Sam ...


Sam ...
 

 


Sam
Wieczór andrzejkowy
W pokoju przymglona tli się lampka
Zza ściany słychać wesoły głos
Liczę kolejne tyknięcia zegarka
I czekam wciąż.
 

           Widzę
           Tańczące, wesołe twarze
           Kolory świateł, kołyszące pary
           U mnie w pokoju tylko ta lampka
           I ten zegarek
           Stary.
 

Gdzieś
Obok, niewielki regalik
Wiszący bluszcz na ścianie
Nieśmiało wkradnie się księżyc
Zamilczy telefon
I ja samotnie zostanę.

                                         30  listopad 1984

L. Miciuk

 

Inne wiersze

 

Powrót na stronę główną