Piotr


Piotr
 

 


 

Poważna bestia, chłopski dąb
Szedł przez ulicę niby trąd
Droga mu prawie ustępowała
A ludzie szli klęcząc na kolanach.
 

           Nastała cisza, ustał dzwon
           Wszyscy w milczeniu, jakby ciął
           Niekiedy piorun huknie Mu
           I wskaże miejsce - tutaj, tu.
 

I znowu cisza, i znowu lęk
Kolejny okrzyk, kolejny jęk
I tak stąpając raz i dwa
Otworzył bramy do piekła.

 

                                                                    1981 rok

                              L. Miciuk

 

Inne wiersze

 

Powrót na stronę główną