Byłaś, żyłaś, roztrwoniłaś


Byłaś, żyłaś, roztrwoniłaś
 

 


Liliana
Była noc, pogodna noc
Księżyc rozjaśniał mnie blaskami
A Piotruś cmokał mnie ustami.
 

Była noc, pogodna noc
Wszyscy zaspani, a mój Piotruś
We mnie zakochany.
 

Była noc, pogodna noc
Świerszczyki już nie grały, wszyscy prawie spali
A mój ukochany, przytulał się do mnie, jak do mamy.
 

           Piotr
           Była noc, pogodna noc
           Księżyc z gwiazdami mnie oślepiały
           A ja na wpół przytomny prawie
           Obejmowałem Lilianę.
 

           Była noc, pogodna noc
           Żaby rechotały, ryby się w wodzie pluskały
           A ja Lilianie, prawiłem memoriały

 

           Mówiłem nawet o tym swej Miłej
           Że będę jeździł automobilem
           Że gdzieś wyczytałem w "Kurierze"
           Że będzie złota, ile cyfr na papierze.
 

           Że będzie szczęśliwą
           Że będzie wesołą
           Że będzie najlepszą
           Kochaną żoną.
 

Liliana
Mówił mi także mój Fligierek
Że będziemy żyli jak Edward Gierek
 

Więc ja rozsądna, rezolutna
Nie tracąc nawet najmniejszej chwili
Wzięłam ślub z moim miłym.
 

           Razem
           Teraz już stuknął trzydziesty roczek
           Trzydzieści lat już minęło.
 

Narrator
Żona zrozpaczona.
 

           Liliana
           Gdzie automobil?
           Gdzie moje szczęście?
           Gdzie moja radość
           Obiecywana?
 

Piotr
Cóż moja miła
Automobil rozbiłaś
Pieniądze roztrwoniłaś
Radosne chwile przetańczyłaś
I w ogóle dla mnie nie żyłaś.
 

           Narrator
           Mąż smutny.
 

Piotr
Teraz jestem już stary
Łysy, wynędzniały.

                                                                          maj 1983

                                                            
L. Miciuk

 

Inne wiersze

 

Powrót na stronę główną